Nadgryzione jabłko
Większość z nas nie pamięta czasów kiedy Warszawa uchodziła za drugie najpiękniejsze miasto w Europie. Piękno tamtych czasów możemy podziwiać na obrazach Canaletta, teraz już nie tylko w salach muzealnych, ale również przechadzając się Traktatem Królewskim. Bulwersujące są doniesienia o wyburzanych kolejnych perełkach architektury, na miejsce których powstają kolejne drapacze chmur. Wiadomo władza ma kompleks i pretenduje do miana twórców nowego Manhattanu, ale nam daleko do tego. Cieszymy się z każdej nowiny o aktach szlachetnego zachowywania uroku tego co przemija. Tutaj warto wspomnieć o Domu Towarowym Braci Jabłkowskich, który w tym roku będzie obchodził 100 urodziny. Dom handlowy cieszył się niegasnącą popularnością do lat 70 XIX wieku kiedy to go upaństwowiono przekształcając w Centralny Dom Dziecka, a później w Dom Obuwia. Dla większości z nas kojarzy się głównie z Centrum Handlowym ARKA, gdzie do niedawna mieścił się Traffic.
Ostatnimi czasy Dom Braci Jabłkowskich przechodził metamorfozę. Zorganizował zabawę sylwestrową... Atmosfera oczekiwania na możliwość odwiedzin po remoncie wzmagała tylko podniecenie. Przed świętami Jabłkowscy otworzyli się na promocję produktów lokalnych. Ostatnie odwiedziny nasuwają przykrą myśl, że właściciele nie mają pomysłu na wykorzystanie potencjału tego miejsca. Obecnie można przejść wąskim korytarzem podziwiając mini wystawę z reprodukcjami starych fotografii. W małym pomieszczeniu spiętrzonych książek można znaleźć wiele ciekawych pozycji dla dzieci, nowości literackie, białe kruki... ale jakoś nie poczułam tego miejsca. Nie chciałabym tam wrócić. Chociaż w głębi serca mam nadzieję, że zostanę zaskoczona nową odsłoną i Dom Braci Jabłkowskich stanie się moim ulubionym miejscem w stolicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz