Wystrzelony w KOSMOS




Ludzie od niepamiętnych czasów marzyli o zdobyciu Księżyca. Miliony z zapartym tchem podziwiały  mały krok Amstronga, ale gigantyczny skok dla ludzkości. Podróże kosmiczne pamiętane z powieści Lema, Gwiezdnych Wojen czy Star Trecka dla  wielu pozostają marzeniem, ale nie dla nas. Nie potrzebujemy rozbijać świnki skarbonki, żeby wystrzelić się w KOSMOS. Wystarczy wybrać się na spacer Koszykową.
W sąsiedztwie Politechniki cuda się dzieją. Stan nieważkości dla  podniebienia odkryje ten co przekroczy próg Kosmosu. Otoczenie, które sprawia, że nie możemy nacieszyć oczu ( bar z klocków lego) i skupić myśli na karcie dań sprawia, że czujemy się jakbyśmy lewitowali. Mój prywatny specjalista ds. żywienia poleca danie wegetariańskie. Burgery poskromią apetyt dwóch osób. Porcja zacna i można poprosić o wysmażenie tak jak ktoś lubi. Osobiście ręczę każdym członkiem za ROSTI. Czegoś takiego jeszcze nie jadłam. Nie należę do amatorek grzybów, ale połączenie placków ziemniaczanych z wołowiną, eksplodującą żurawiną i iglakiem, którego nie umiałam zidentyfikować, a wrodzona nieśmiałość nie pozwoliła mi wyjść na ignorantkę, sprawiła, że znalazłam niebo, ba drogę mleczną do mego żołądka. Orbitowanie bez cukru. 
 








http://blogroku.pl/2013/kategorie/blondynka-w-warszawie-,6f5,blog.html
http://m.ocdn.eu/_m/d48d61a30f7edf952eab138c3c3909dc,0,1.png

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger