Dwóch Takich jak nas dwoje nie znajdziecie

Jakże zacząć skoro brakuje słów, żeby opisać to co się czuje. Jak oddać nastrój spotkania, jak przekazać urok chwili i miejsca. Jak powiedzieć to co niedopowiedziane. Jak zarysować doznania. Dać wskazówki? Podchody czas zacząć. Idź na Krakowskie Przedmieście 11 po dwóch krokach skręć lekko w lewo, następnie w prawo. Mijając bar rzucasz serdeczny uśmiech do kelnerki, ale nie zatrzymujesz się, po drodze porywasz menu. Wspinasz się po krętych schodach i zmierzasz na górę. Omiatasz wzrokiem lokal. Wypatrujesz miejsca, nogi same cię niosą. Przez chwilę wahasz się szezlong czy kanapa. Wiedziony niezawodnym instynktem mościsz sobie miejsce. Pozbywasz się zbędnych warstw odzienia. Przeczesujesz nerwowo włosy, dając sobie kilka dodatkowy minut. Drżącą dłonią sięgasz po kartę. Kropelki potu występują na czoło. To jak rosyjska ruletka. Napięcie narasta. Następuje refleksja czemu nie pozwolić osobie towarzyszącej zdecydować za nas? Niech sama zmierzy się z tym niewykonywalnym zadaniem i poniesie odpowiedzialność? Oczywiście po serii dociekliwych naprowadzających pytań.
Eksplozja mięty przeplatanej goryczą czekolady sprawia, że zaczynasz lewitować. Odpływasz na chwilę rozkoszując się rozpływającym się smakiem. Obłęd. Jeszcze nie skończyłam, a już marzę o następnym. Szaleństwem jest myśl, co tu zrobić, żeby samemu takie produkować? Marzenia piękna rzecz, ale za coś takiego powinno się wsadzać ludzi za kratki.



                                                                    SLOW KAWA
O slow food każdy już słyszał, ale slow coffee? W życiu tak bywa, że to co z początku wydaje się ekstrawagancją, wręcz dziwaczną, okazuje się powrotem do przeszłości. To niczym retro kawa :-) Kawa przelewana przeżywa swój renesans. Odkurzcie pawlacze może znajdziecie stary dobry ekspres pamiętający czasy Gierka. Jeśli ktoś takowego nie znajdzie polecam wyprawę do Dwóch Takich. Slow kawa pozwala wyodrębnić poszczególne warstwy czarnego naparu. Przyznaję dla mnie jest lekko rozwodniona, nie tak intensywna, ale to przeżycie godne zapamiętania.


Wizyta u Dwóch Takich była dla mnie jak podróż po wyspie skarbów. Na każdym kroku coś nowego, egzotycznego... jakież było moje zaskoczenie widokiem kremu do rąk w koszyczku w toalecie. Niezapomniane wrażenie pozostawia po sobie obsługa. Gwiazdkowy rekordzista 4,5.  
Dwóch Takich
Krakowskie Przedmieście 11

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger