Guzik
Żyjemy pod presją. Powinnaś mieć dobrze płatną pracę, znać 5 języków, świetnie wyglądać, być ciągle uśmiechnięta. Jak jest facet to presja jest jeszcze większa. Dużo mówiące uśmiechy - oczekuj na pierścionek, poczujesz na własnej skórze gorączkę przygotowań, poszukiwań własnego kąta, oczekiwań na dziecko. Jak nie wyjdzie nabieraj wiatru w żagle i znowu szukaj, bo wiesz latka lecą, zegar tyka.
A jak potkniesz się po drodze? To uciekasz w głuszę i podziwiasz otoczenie, co to ma w nosie te wszystkie dyrdymały.Kiedy zaczynasz myśleć, a może ze mną jest coś nie tak - skoro wszystkim w koło się udaje, a ja jestem tu gdzie jestem. Usiądź na najbliższym pniu drzewa i uderz się w czoło, boś głupia i ci odwala.
Pocieszaj się wizją, że każdemu jest dane coś innego. Uśmiechaj się do innych, ciesz się ich szczęściem, ale nie zazdrość. Spróbuj z dystansu zobaczyć, po przeszłaś, jaka jesteś dzięki temu - silniejsza, mądrzejsza (taką przynajmniej masz nadzieję). Pragniemy wierzyć, że my też spotkamy swoją połówkę, nasze życie będzie wyjątkowe... ale zapominamy, że o tym wszystkim nie decydują inni, ale my sami :-) Dlatego polecam kilometrowe spacery w jesiennej aurze, żeby wam rozum wrócił, a przy okazji można było oko nacieszyć.
A tak na marginesie - czy ostatnio zauważyliście opuszczone pianina na mieście ze smętnym wzrokiem wypatrujące kogoś kto się do nich przysiądzie. Gdybym tylko umiała... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz