ZUPlandia
Pamiętasz, była jesień,
Mały hotel "Pod Różami", pokój numer osiem,
Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz,
Na schodach niecierpliwie
Całowałeś po kryjomu moje włosy,
Czy więcej złotych liści było,
Czy twych pieszczot, miły,
Dzisiaj nie wiem już.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg,
I wtedy zrozumiałam: to się kończy,
Pożegnania, czas już przekroczyć próg.
Pamiętasz, była jesień,
Pokój numer osiem, korytarza mrok,
Już nigdy nie zapomnę hoteliku "Pod Różami",
Choć już minął rok.
Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą.
I niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już.
Pociągi wstrzymać, niech nigdy już listonosz
Złych listów nie przynosi pod hotelik róż.
Sława Przybylska "Pamiętasz była jesień"
Mały hotel "Pod Różami", pokój numer osiem,
Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz,
Na schodach niecierpliwie
Całowałeś po kryjomu moje włosy,
Czy więcej złotych liści było,
Czy twych pieszczot, miły,
Dzisiaj nie wiem już.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg,
I wtedy zrozumiałam: to się kończy,
Pożegnania, czas już przekroczyć próg.
Pamiętasz, była jesień,
Pokój numer osiem, korytarza mrok,
Już nigdy nie zapomnę hoteliku "Pod Różami",
Choć już minął rok.
Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą.
I niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już.
Pociągi wstrzymać, niech nigdy już listonosz
Złych listów nie przynosi pod hotelik róż.
Sława Przybylska "Pamiętasz była jesień"
Nadeszła moja ulubiona pora roku. "Pamiętam, była jesień" przypomina mi konkurs piosenki na którym walczyłam ze swoją chorobliwą nieśmiałością i tremą :-))) ale to stare dzieje, nie to, żebym pokonała jedno czy drugie, ale jest znacznie lepiej.
Każdy śpiewać może, ale nie o tym miała być mowa. Jesień dla niektórych to czas udręki, a dla mnie ferajna barw, powietrze przesączone deszczem, wielkomiejskim potem, tętniącym życiem. Ale przede wszystkim jest to czas poszukiwań ZUPY idealnej. Każdy ma swój smak z dzieciństwa. Narodową chlubą powinna zostać okrzyknięta POMIDORÓWKA. Znajdźcie mi Polaka, co to nie lubi zupy z przecieru z pomidorów :-) Może należałoby ustalić ranking zup. Ja lubię poszukiwać nowych doznań - dyniowe, z soczewicy, groszkowe, kukurydziane, serowe... Zabawne, że każda zupa wiąże się w moim przypadku ze wspomnieniem - określonymi osobami, miejscami, czasem, zapachem. kody smakowe zapisane w pamięci pozostaną. Najwięcej emocji wiąże się z pierwszą własnoręcznie przygotowaną zupą :-) Kto mnie lepiej zna wie, że jestem antyTOP CHEF - gotuję tak, że gwiazdki powinni mi przyznawać za trzymanie się z dala od kuchni :-) A tak na poważnie - do tej pory pamiętam rozmowę o pracę w zawodzie. Pani Dyrektor ze śmiertelną powagą zapytała: "Czy Pani umie gotować?" - Tak, wodę na herbatę - parsknęłam śmiechem. - Nie po to uzyskałam dyplom UW, żeby dzieciom gotować. Od tego są kucharki. Co innego gotować z dziećmi w celach edukacyjnych... Ale o zupach i jesieni miało być :-)
Jesień to także czas zabiegania - wzmożonej aktywności, przełamywania siebie, optymistycznego patrzenia w przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz