Cepelinem przez świat

Cepelinem przez świat


kochani nie zaginęłam, nikt mi nie porwał, nie wywiózł ciała taksówką i tym podobne historie. nie stanę się bohaterką nagłówków. po prostu zniknęłam w poszukiwaniu, a może spełnianiu cząstki marzeń podróżniczych. powróciłam zmęczona, ale prze-przeszczęśliwa.




jest takie magiczne miejsce co za drewnianymi drzwiami, pięknymi łukami kryje w sobie piękno folkloru kultury, a przede wszystkim smakołyki regionalne, których spożywanie w większych ilościach groziłoby przedwczesnym zejściem, ale czasem człowiek udziela sobie dyspensy jedzeniowej. kończy się to spożywaniem obiado-kolacji po 20,21,22... albo serwowaniem cepelina, którego czułam do następnego dnia, ale i tak było warto i pysznie :-)
Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger