#MarszGodnosci
Kreskę Marty Frej wyłapię wszędzie :-)
Wybrałam się na #MarszGodności z kilku powodów. Po pierwsze: słuszność głoszonych postulatów z perspektywy kobiety, która nie zgadza się z poglądem, że faceci pod krawatem lub w koloratce mają decydować za mnie. Po drugie: próba zmierzenia się z reportażem ulicznym. Czy uda mi się za pomocą obrazu przekazać to co widziałam? Czy jestem w stanie uchwycić ducha marszu, zbiorowego ruszenia? Po trzecie maszerując razem z tłumem zastanawiałam się jakie pobudki kierują ludźmi/ warszawiakami, którzy ruszyli na ulicę? Czy to moda na marsze - notoryczne strzelanie selfie i na fb ląduje info jak to się angażujemy społecznie w słusznej sprawie. Okazja do pokazania się? Ile z tych osób na co dzień pomaga ludziom, walczy w słusznej sprawie zmian także dla kobiet? Czy to tylko jednorazowy zryw solidarności. Uporczywie nie dawały mi spokoju natarczywe myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz