#wrostory




Wrocław mogę porównać do pierwszej miłości. Miasto rozkochało mnie w sobie, zaskakuje za każdym razem podsycając tylko namiętność. Mówią, że miłość na odległość jest niemożliwa, a tutaj proszę możemy się nie widzieć rok, a jak już przyjadę to znowu wpadam po uszy... 


@zazoo a potem @placspoleczny 






Obowiązkowo musiałam odwiedzić swoich ludzi z @panato napić się kawy w @panatocafe a do tego uszczuplić portfel, a wychodzić bogatsza o nerkę, torbę i plecak. A jaka radość? Kto nie ma jeszcze torby od Panato ten gapa, a schodzą jak świeże bułeczki, więc radziłabym się pospieszyć. 


na krasnalim szlaku - tego lubię z wiadomych powodów ;-)


A to torba #wrostory prosto z @panato uchwycona podczas konsumpcji grubo ciosanych frytek w @motylanoga







Ale największym zaskoczeniem, niespodzianką okazał się WARSZTAT mieszcząca się przy Niedźwiedziej restauracja po sąsiedzku warsztatu samochodowego, która serwuje za każdym razem inny zestaw czterech dań, ale jakich. To kolejny dowód na to, że jedzeniem można człowieka oczarować, doprowadzić do szaleństwa... 


Kelner pomylił zamówienie, więc szef kuchni postanowił, że dostaniemy w prezencie ser kozi (nieziemsko pyszny). 


Oszalałam na punkcie ziemniaków z czarną truflą.  Do tego był kurczak z curry oraz baranina. Niebo w gębie, rozkoszne dania...







 Jeden brodaty pan zamieszkujący Wrocław zepsuł blondynkę podając jej lata temu piwo rzemieślnicze do spróbowania. Tak życie blondynki się radykalnie zmieniło. Z polecenia udałam się do Halki Targowej, gdzie w piwnicy mieści się restauracja serwująca piwa lepszego sortu :-) a do nich odpowiednie posiłki. Jednym z nich były policzki wołowe w ciemnym piwie... rozkoszne.... rozpłynęłam się. 








Tak mi dobrze było w @warsztacie że ostatniego dnia specjalnie przejechałam pół miasta, żeby spróbować u nich tym razem deserów, które przygotowuje dla nich cukiernik, który skończył najlepszą szkole w Polsce. Powiem szczerze mogłabym zabić za ten orzechowiec. Albo porwać autora, żeby dla mnie piekł ciasta, a szefa kuchni, żeby dla mnie gotował :-) 
Zakochałam się w tym miejscu i na pewno do nich wrócę. 


Ostatnie chwile we Wrocku spędziłam w Ostrowie Tumskim, na Wyspie Słodowej w kinie pod chmurką oraz na partyjce Bykładanki - rewelacyjnej gry karcianej, która objechała ze mną już pół Europy - Andrzeju jesteś genialny. 



Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger