WFP - warszawski festiwal piwa - czyli blondynka rozrabia cz.2
Podczas zeszłorocznej edycji WFP na Stadionie Legii można było konsumować rozlewane przeze mnie piwo, które warzy więcej. W tym roku odwiedziłam swojego ziomka Janinkę, która jest piwnym smakoszem :-)
Oczopląsu można było dostać od tych stoisk, beczek, butelek i masy ludzi, która się przetoczyła przez Stadion. Wszamałam w przerwie pierożki tajskie, a potem konsumując stout na espresso bardzo wyrazisty mocny smak z browaru Mariensztat szalałam jak opętana na automatach - jak małe dziecko.
Za to Trzech Kumpli mnie powaliło pozycją Saison Imperial 12,2% i słodkim zapytaniem jednego z Kumpli, a ile pani wypiła? A na ile wyglądam? - odpowiedziała rezolutna blondynka. Skończyło się na piwnych opowieściach.
Za to Trzech Kumpli mnie powaliło pozycją Saison Imperial 12,2% i słodkim zapytaniem jednego z Kumpli, a ile pani wypiła? A na ile wyglądam? - odpowiedziała rezolutna blondynka. Skończyło się na piwnych opowieściach.
Najlepsze i tak okazało się poszukiwanie szkła festiwalowego, które wymiotło :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz