Nieużytki



Mieszkam na osiedlu, które stworzono obok osady fabrycznej. Fabryka wyprodukowała m.in. papier na którym spisano konstytucję. Jak kiedyś wspominałam pochodzę z rodziny fotografów. Dwie kobiety w mojej rodzinie na przestrzeni wieków uwieczniały ludzi. Moja babcia kształciła się na mistrza fotografii tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. Jej atelier fotograficzne mieściło się na Krakowskim Przedmieściu. Według legendy przyjmowała niemieckich oficerów, a w piwnicy przetrzymywała Żydów. Ile w tym prawdy, pewnie się nie dowiem. Mieszkała na Pradze, na Woli aż ostatecznie trafiła do Konstancina, gdzie mieszkała w willi Zameczek, a później przy Piłsudskiego, gdzie prowadziła swój zakład. Tam odbywały się słynne czwartkowe obiadki. Ja pamiętam dom przy Źródlanej, wychowanie się po drugiej stronie Parku Zdrojowego. A potem przenosiny na osiedle, które nienawidziłam póki nie wpadłam na przyjaciółkę z przedszkola. Mama pracowała jako fotograf od najmłodszych lat pomagając babci. Moje pierwsze najtrwalsze wspomnienia z dzieciństwa związane są z przesiadywaniem w studio oraz magią analogicznego wywoływania zdjęć. Wywoływanie zdjęć w ciemni było dla mnie magią. Zboczyłam z drogi, którą podążały. A jednak fotografia jest obecna w moim życiu od najmłodszych lat. Pewnie nie będę żyć z fotografii jak one, ale sprawia mi dużą frajdę łapanie kadrów. Dzięki mamie patrzę, kadruję otaczającą mnie rzeczywistość. Na kursie fotografii poznałam swoją psiapsię. 



Żeby nie było tak pierdząco-słodko. Uzyskanie od mamy aprobaty, że zdjęcie jest dobre wymagało lat pracy hehehe Mnie ciągnie do reportaży, miejskiej fotografii. Lubię obrazy, które mówią same za siebie i nie potrzebują słów. Do tego uwielbiam nieużytki. Opuszczone, porzucone nabierające własnego życia przestrzenie w najbardziej nieoczywistych miejscach.  


Kasia opowiedziała mi o nowym projekcie w którym brała udział. I tak bardzo chciałam się nim podzielić, ale musiałam poczekać aż zakończą się działania w ramach projektu Biennale Nieużytków. 

To co zobaczycie poniżej to kadry parku miniatur znajdującego się w samym centrum stolicy na rogu Marszałkowskiej oraz Świętokrzyskiej na działce, która jest w prywatnych rękach. Miniatury przedstawiają perły przedwojennej architektury m.in. Wielkiej Synagogi. Sama historia działki jest fascynująca. Pan Tadeusz Koss odzyskał działkę należącą do jego dziadka, na której terenie przed wojną stała jego kamienica. Początkowo działka stała pusta. Miasto uwzględniając plany zagospodarowania terenów nie wyraża zgody na odbudowę przedwojennej kamienicy ani na budowę nowych budynków. W efekcie właściciel stawiał na swojej działce pamiętne budki z gastronomią czy ekstrawagancki samolot w którego bebechach mieści się bar. Działania miasta przyczyniły się do likwidacji zabudowy. W ich miejsce ostatecznie pojawiły się miniatury, które obecnie niszczeją. Autor miniatur Rafał Kunach wycenił konserwację na 100 tys. Parkiem miniatur nie interesuje się żadna z instytucji czy organizacji. Miniatury ulegają procesom dewastacji w otoczeniu licznych nieużytków śmieciowych. Działka po śmierci Pana Kossa została sprzedana. 


Pomysłodawcy Biennale Nieużytków pragnęli odszukać miejskie nieużytki i odnaleźć ich znaczenie w dzisiejszym kontekście społeczno-publicznej debaty dotyczącej zmian jakie zachodzą w obrębie miasta. Organizatorzy zachęcają do uważnego obserwowania mijanej codziennie przestrzeni w poszukiwaniu miejsc, które z jednej strony odstraszają jednocześnie zaciekawiają przechodnia-obserwatora. Dzięki swej nietuzinkowości mogą wejść w obopólną  interakcję, co w konsekwencji może pociągnąć za sobą pewne przemyślenia dotyczące naszego miejsca w przestrzeni miejskiej, publicznej czy nawet naszej codzienności w kontekście mijanej codziennie przestrzeni. Z drugiej strony przyczynić się do pewnych działań jakich mogliśmy doświadczyć w zeszłym tygodniu dzięki działaczom m.in. z Grupy w Działaniu. 

Niech obraz przemówi sam za siebie. 












Grupa w terenie poszukująca i eksplorująca miejskie nieużytki. 


Spotkanie po wernisażu w Pawilonie Zodiak. 


Cztery zespoły w ramach Biennale Nieużytków pod okiem opiekunek i opiekunów definiowało hasło nieużytki w kontekście budowania naszej tożsamości również w odniesieniu do przestrzeni miejskiej. Opiekunką grupy, która odkryła park miniatur była Kamila Szejnoch. W skład grupy wchodziły następujące osoby: Maciej Bykowski, Nawojka Gurczyńska, Barbara Jędrzejczyk, Katarzyna Kowalska, Michelle Mbazuigwe, Barbara Pazio, Gabriela Piwowar. 

Do 17 grudnia możecie jeszcze uczestniczyć w ostatnich wydarzeniach organizowanych w ramach Biennale Nieużytków.  

Fundacja Kulturotwórcza Grupa w Działaniu   

 

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger